Szukaj na tym blogu

wtorek, 18 lipca 2017

#16 Przereklamowana radość z biegania..

zdjęcie: prywatna galeria


Wszyscy na około mówią: ćwicz, biegaj, walcz, będziesz lepsza, endorfiny,... czy aby na pewno? Gdzie jest granica pomiędzy uprawianiem sportu dla przyjemności, a wychodzeniem ze swojej strefy komfortu? Co pcha nas do startowania w zawodach?
Kolega dzisiaj do mnie napisał "w tym sezonie to działa tak: czekaj, sprawdzę czy mogę.. a nie, mam KB" - postawiony cel zabiera radość biegania z innymi..? Uwielbiam wyjazdy biegowe, ale cel w tym roku mam wyjątkowo inny. Statuetka Stolema... więc zakasam rękawy i biegam wg planu :-)

6 Bieg z cyklu 12 biegów KB odbywał się w Przodkowie na dystansie 11,5 km. Był to mój 57 start w przeciągu 2.5 roku - doświadczona biegaczka można rzec..(?!) W czasie biegu rozmyślałam (bo co tu robić jak się nie słucha muzy w trakcie startów?) i zastanawiałam się, gdzie ta "radość z biegania"? Z górki biegnie się świetnie, ale pod górkę nie jest już tak kolorowo. Człowiek chce utrzymać jakieś tempo, a tu sapie, ślini się, kolka zaczyna doskwierać, a to boli kolano, kostka... myśl o łokciach! Łokcie nie bolą! Tak mówią maratończycy... nie chcę się zatrzymać, bo nie o to chodzi, chcę ciągłość w biegu.. widzę już koniec podbiegu tętno coraz wyższe.. ufff koniec, głębokie wdechy, łyk elektrolitów i biegniemy dalej. 'Na co mi to??!!' Jest dobrze, 4 km za mną, jeszcze trochę.. przecież dasz radę! Oczywiście, że dam! Kto jak nie ja?! Płaski odcinek, uspokajamy oddech, tętno niższe... O podbieg! To będzie już drugi, Ewa mówiła, że będą trzy. 'Nie poddawaj się, dobre tempo trzymasz, jest szansa na realizację planu...' i co? sapie, ślinię się, wszystko boli... na co mi to??? W ogóle nie wiem kto bieganie wymyślił? Teraz wszyscy biegają. Wszyscy są fit, a w ukryciu zapewne pizzę wciągają i inne zakazane posiłki.. Dobra lecimy dalej, trzeci podbieg. Wyprzedzają mnie. I dobrze, niech biegną. Sprawdzam tętno, ok wytrzymam, jeszcze troszkę, już mam 9 km za sobą, jeszcze chwila i będzie meta...Matko gdzie ta meta? Kto wymyślił tak długi bieg?!
Widzę metę, META!!!!! METAAAAAA!!!!! Jeszcze nie ma na zegarze 1h12m - przebiegam .... MAM TO!!!! No i co?
zdjęcie Kaszuby Biegają
Trzy oddechy, medal na szyję - YEAH! Endorfiny i RADOŚĆ Z PRZEKROCZENIA METY! Musiałam przebiec 11,5km,  by poznać odpowiedź na nurtujące pytanie... Radość z biegania jest przereklamowana, to jest radość z przekroczenia mety! Dałam radę! Bez incydentów, w zamierzonym czasie (ba! nawet szybciej o ponad 3 minuty). 

Po raz 57 przekroczyłam metę. Na 100 start może będzie maraton? Ale tylko w Nowym Jorku...tam dopiero będzie gonitwa myśli.

B.