Szukaj na tym blogu

środa, 2 sierpnia 2017

#17 Powroty... dlaczego tak ciężko nam jest wrócić?

Kiedyś każdy z nas zaczynał. Od małego uczymy się raczkować, turlać się, chodzić, skakać, biegać.. często zapominamy o tym ile przeciwności napotykamy po drodze. Żyjemy z dnia na dzień, trenujemy i osiągamy swoje cele. Nagle STOP. Mija tydzień, dwa, miesiąc, rok, a może nawet i dłużej bez biegania (czy to możliwe? Oj niestety tak...). Decydujemy się powrócić .. formy nie odbudowuje się w tydzień, nad formą pracujemy cały czas. "Najtrudniejszy pierwszy krok,
Za nim innych zrobisz sto" - jak śpiewała Anna Jantar.
zdj. Parkrun Rumia/Anna Zajączkowska

Przez większość swojego życia stroniłam od aktywności fizycznej. Teraz jetem uzależniona nie tylko od endorfin, ale i od efektów jakie funduje swojemu ciału, ale także i psychice. Tak, w bieganiu ważną rolę odgrywa nie tylko sprawność fizyczna, ale i psychika. To ona napędza nas do działania.

Swój powrót do biegania po półmaratonie Gdańskim w 2016 roku bardzo odchorowałam. Psychicznie i fizycznie. Obecnie motywuję nie tylko siebie, ale i moją wspaniałą koleżankę Hanię. Biegłyśmy ostatnio razem Parkrun w Rumi... ależ była moc!

Pierwszy kilometr całkiem sprawnie poszedł. Na kolejnym nie było już tak świetnie. Dla mnie tempo było konwersacyjne (forma rośnie 👌), dla Hani była to walka, o każdy krok. Pamiętam swoje początki, gdy osoby wokoło mnie rozmawiały, a ja ledwo łapałam oddech. Nigdy nie dali mi odczuć, że jestem "biegaczem gorszego sortu". Motywowali, byli cierpliwi. Zawsze ktoś ze mną obstawiał tyły, bym nie została sama. Jestem bardzo wdzięczna, bo bez ich wsparcia nie byłabym w miejscu w którym jestem teraz 💓 Powrót do biegania jest zaczynaniem od nowa. Mięśnie coś pamiętają, ale zanim będziemy na właściwym torze chwila musi minąć.
zdj. Parkrun Rumia/Anna Zajączkowska
Motywowałam jak mogłam, najlepszym argumentem było, że "pójdziemy do kina tylko się nie zatrzymaj", "teraz mnie nienawidzisz, później podziękujesz", "a może skaczemy do zdjęcia?" - tak, ja czułam się świetnie, a Hani tętno automatycznie do góry.. mimo wszystko nie zatrzymała się.

Czytają mnie głównie biegacze, więc powiedzcie jakie były Wasze początki? Co Was motywowało, motywuje nadal do uprawiania tej dyscypliny? Czy mieliście dłuższą przerwę w bieganiu? Jak powrót do formy?

Dobiegając do mety krzyczałam "Hania, jesteś boska! Złamałyśmy 40 minut!". 
3 dni później poszła sama pobiegać i zrobiła ten sam dystans w czasie niespełna 33 minuty... Chyba słabo motywowałam 😁
zdj. Parkrun Rumia/Anna Zajączkowska



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz