Szukaj na tym blogu

piątek, 12 sierpnia 2016

#2 zachciało się popedałować

Jak człowiek biega to i popedałować troszku może... 
Troszku, czyli do Nadola i z powrotem. Co to dla mnie? Przecież w zeszłym roku robiłam po 30km! Kondycyjnie przygotowana, zastanawiałam się tylko czy mój rower wytrzyma, w końcu jest już pełnoletni. Sprawił się wspaniale - tyle mogę powiedzieć. 
rower bez amortyzacji:)

Jedynie 4litery trochę bolą  - ale to podobno normalne :) Trasy wcześniej nie sprawdzałam - jako wieloletni kierowca z prawem jazdy kat. B chciałam jechać drogą uliczną (bo jakże by inaczej?). Ku mojemu zdziwieniu odkryłam piękną ścieżkę rowerową! Tak, człowiek uczy się całe życie!
oznaczenie ścieżki rowerowej
Ścieżka zaczyna się jakieś 800m od mojego domu. Jest dobrze oznaczona - udało się nie zgubić! Większość odcinka pozbawiona jest ruchu drogowego. Przeważa droga gruntowa o zróżnicowanej nawierzchni, szczególnie gdy przemierzałam lasy Puszczy Darżlubskiej. Nad jeziorem Żarnowieckim już niestety nie było tak wspaniale, gdyż trzeba było zjechać na ulicę. Na szczęście ruch samochodów był bardzo mały. Zainspirowana tą trasą postanawiam wynaleźć kolejne i pozwiedzać północne Kaszuby - chętni zapewne się znajdą :)
Podczas jazdy nauczyłam się jeszcze jednego: nie można kręcić głową, gdy zaczyna boleć kark (traci się równowagę i wypadek gotowy!.. na szczęście wjechałam tylko w płot i mam małego siniaka na ręce).
Gdy na liczniku wybił 43 kilometr czułam już zmęczenie. Wiedziałam, że do celu zostało jeszcze 8km i nie można się poddać. Udało się - 51km moje! Kto jak nie ja?! Zarejestrowałam trochę mniej, bo garminek padł z wyczerpania szybciej niż jego właścicielka!

Podsumowując 51km w mniej niż 4h.. a jak to się ma do planowanego triathlonu? Triathloniści jadą drogą asfaltową, mają też inny rower i zapewne są bardziej przygotowani niż ja w tym momencie. Do tego dochodzi bieganie i pływanie! Do odważnych świat należy, decyzja podjęta! Ironman Triathlon Sprint 2017 będzie mój! 
Pozdrawiam,
B.

1 komentarz: